Dzisiejsze popołudnie w festiwalowej kawiarence upłynęło w niezwykle inspirującej atmosferze za sprawą dwóch wyjątkowych gości – Zbigniewa Zamachowskiego i Jacka Rogali. Zbigniew Zamachowski z ciepłem i szczerością opowiadał o swojej pierwszej miłości – muzyce, która towarzyszy mu od dzieciństwa. Choć los poprowadził go ścieżką aktorstwa, muzyka nigdy nie zeszła na dalszy plan – pisał piosenki, komponował, grał, a dziś, po latach, wciąż czaruje scenę swoim głosem, tekstami i… grą na wielu instrumentach. Z uśmiechem wspominał udział w koncercie Debiuty w Opolu w 1980 roku, który niespodziewanie stał się przepustką do świata filmu. Ale jak sam przyznał – fortepian ukończył, a gra na „wszystkim, co się da”. Jacek Rogala, po raz pierwszy współpracujący z artystą tak wszechstronnym jak Zamachowski, z humorem przyznał, że przyjął to wyzwanie z lekkim niepokojem – w końcu na co dzień dyryguje wielkimi formami oratoryjnymi, a tu – recital z piosenką aktorską i symfoniczną oprawą. Efekt? Wczorajsza próba była, jak sam powiedział, profesjonalna i bardzo miła, a wieczorny koncert zapowiada się niezwykle ciekawie – i z pewnością nie zabraknie niespodzianek! Maestro Rogala opowiadał też o swoich wielu funkcjach – jako dyrygent, kompozytor, profesor Akademii Muzycznej w Łodzi, dyrektor Filharmonii Świętokrzyskiej oraz przewodniczący Zrzeszenia Filharmonii Polskich. Z pełną otwartością podzielił się tym, że najbardziej marzy o zdrowiu i sile do dalszego działania , bo to daje mu ogromną radość i chwili z rodziną, którą widuje zaledwie dwa dni w tygodniu od ponad 20 lat. To było spotkanie, które nie tylko przybliżyło kulisy dzisiejszego koncertu, ale też pokazało, jak bardzo muzyka łączy ludzi, niezależnie od ich ścieżek zawodowych.
Zapraszamy do obejrzenia relacji zdjęciowej na naszym profilu FACEBOOK